Drastyczne zmiany w Tesco. Polscy klienci mogą być zaskoczeni
Jak informuje Grupa Tesco, polskich klientów czekają bardzo duże zmiany. Sieć zamierza zmniejszyć liczbę sklepów na terenie kraju. Dodatkowo te, które zostaną zachowane, dwukrotnie się skurczą. Po zmianach, w Polsce ma pozostać 318 placówek z czerwono-niebieskim logo.
W ostatnim czasie dużo spekulowało się o tym, że brytyjska firma zupełnie zniknie z polskiego rynku. Narracja ta nasiliła się w ostatnich miesiącach i spotęgowały ją grupowe zwolnienia, likwidacja części sklepów, a także niespotykane dotąd wyprzedaże w jeszcze istniejących punktach. Spekulacje podgrzewała agencja Bloomberga, która spodziewała się, że wyniki za pierwszą połowę roku będą bardzo złe.
Nowy szef
Latem 2020 roku dojedzie do zmian na stanowisku szefa sieci Tesco. Dave Lewis poinformował, że zamierza ustąpić ze stanowiska. Ta decyzja zaskoczyła obserwatorów. Lewis wyprowadził bowiem firmę na prostą pierwszy raz o wielu miesięcy. W pierwszym półroczu 2019 roku zanotowano wzrost przychodów o 6,7 proc. Łącznie sieć zarobiła 500 mln funtów. Dave Lewis zostanie zastąpiony przez Kena Murphy'ego, który dotychczas pełnił funkcję prezesa ds. handlu w Walgreens Boots Alliance.
Duże straty
Tesco notuje w Polsce duże straty. Na koniec roku operacyjnego 2018/2019 było to ponad 55 mln złotych. Na początku czerwca do Związku zawodowego NSZZ „Solidarność” działającego w Tesco, wpłynęła także informacja, w której kierownictwo firmy zapowiedziało przeprowadzenie grupowych zwolnień. Cięcia etatów objęły 1480 pracowników w czterech supermarketach w Olsztynie, Rudzie Śląskiej, Nowym Sączu i Stargardzie Gdańskim.
Poza sklepami firma planuje także zamknięcie jednego z centrów dystrybucyjnych. Ograniczenie etatów nastąpi także na stanowiskach kierowniczych. Tesco zapowiada restrukturyzacje struktur zarządzających w pozostałych sklepach oraz w centrali spółki. Wśród kadry zarządzającej redukcja etatów ma dotyczyć nawet 130 stanowisk. Pozostałe 1300 osób to pracownicy sklepów.